
mysle ze dobra rzecza dzisiaj bylo to ze na strimie udalo sie zrobic merytoryczny watek na ponad 10 odpowiedzi xD co prawda to jak zwykle w naszym wypadku biadolenie ze kiedys to bylo
ale zawsze to cos wiecej niz zupelnie nic :)

jak wracalem do domu to trafilem pod wawelem na projekcje filmowa jakis green film festival czy cos i byl spoko dokument o zolwiach, nietoperzach, orangutanach, nosorozcach itd i kazdy jeden opiekun danego zwierzecia wygladal podobnie do danego zwierzecia, a do tego jakies typki co siedzialy za mna glopsno krzyknely OOOOO
jak zolwie sie zaczely zapinac xD wiec to byla dobra rzezc

obejrzalem 4 odcinki the office, po czym juz mialem zabierac sie do roboty i nagle napisal do mnie jakis typek z zapytaniem o jakiegos tam toola, pomoglem mu, wiec ogladam 5 odcinek bo powiem jutro ze pomagalem typowi i bedzie wygladalo jakbym nie ogladal officce tylko prowadzil powazne inwestygacje xd kocham te robote

brac internet 50/10 Mb/s za 39 per month, 150/15 Mb/s za 48 czy moze 300/50 Mb/s za 58? w suemi to zawsze internet sie mialo jakikolwiek i nie zwracalem na to uwagi to se moze po taniości jebne hmm

widze ze jakas nostalgiczna moc na strm mnke ominela xd ja najbardziej ze strims to pamietam chyba typa hadronscollider czy cos takiegos vo byl chyba calkiem cyniczny i mocno enigmstynxzy plus potrafil zajebac jednak dobrym zartem czasami mimo tego; ciekawi mnie gwneralnie co to z czlowiek byl i co sprawilo ze identyfikowal sie z deadpoolem

moj stary na twitterze lajkuje posty ze sośnierz został zaatakowany, że. silne protesty wobec lextvn to dowód na istnienie narkobiznesu w polsce i że to przez tvn mamy lewicową dyktature relatyziwzmu spod flag lgbt xd kurwa jak to odkręcić to ja nie wiem, tłumacze mu że fake newsy mu podkładają, dementuję i jak groch w sciane xd ostatnio mi mowi ze 30k ludzi bylo w katowicach na protescie przeciwko kowidowi xd ja mu mowie ze no wedlug szacunkow policji to 3k, a ten ze policja to zawsze zaniża XD przesada, szkoda, bo ewidentnie te internetowe bęcwały go tak zbałamuciły politycznie ;/

środa 14:57 - szefu tim lid leci na spotkanie z ceo i po tym spierdala na urlop na dwa tygodnie
meanwhile ja: robie fuckup z gitem i cofam wszystkie zmiany na produkcyjnym serwerze na stan sprzed miesiąca xD na szczescie szybka reackja szefu i ziomka jednego i w sumie to w 5 minut sie udalo naprawic, gorzej jakby szefuwowi sie nie chcialo sprawdzac maila przed spotkaniem to by pewnie musial zrezygnowac z urlopu albo cos xddd

mam problem natury biurowo-kobiecej
z racji ze nikt z it nie pracuje z biura (same piwniczaki ohohoho hehe) a ja tam se wbije raz na czas (vo klima i wygodne siedzonko) to juz baba z haeru mnie obcxaila ze moge pomoc z laptokami xd
najpierw zaczelo sie od powaznego zadania, mialem odzyskac laptopy do ktorych nikt nie zapisal hasel. PM mnie poklepal po plecach ze db robota ze sie tym zjalaem i myslalem ze to tyle
no ale tydzien temu jak wbilem i jeszcze oddalem swojego macvooka starego to przy innym kompie wyjebal sie cos system wiec zwyklego formata zajebalem i elo; pozniej mnie tam pytala o jakies pierdoly jak zarejestrowac konto do windowsa itd - wszystko spoko bo to rzeczy dla firmy wiec ok xd
ale dzisiaj haerowa mnie poprosila o pomoc ze swoim komputrrem - mialem jej cos zrobix zeby mogla zamknax laptopa i moc z niego kodzystax przez monitor (w windzie domyslnie jak zamkniesz lapka to sie uspia i musialem to wyłączyć)
stad tez wyraznie zauwazam, ze granica uczynnosci wyraznie sie przesuwa - z wiekszych zadan o ktorych wie pm, przez piereoly, po prywatne usprawnienia ktore tylko mi zajmuja czas xd tzn ja nie jestem jakis sknera zawszze chetnie pomoge, ale ta baba nie jest zbyt mila i obawiam sie ze skoro tak plynnie to przeszlo to moze mnie zaraz poprosic o to zebym np ogarnal jakie modele lapkow zamowic do biura albo cos co mi se zupelnie nie chce
jak postawic granice?

najbardziej nie lubie tego momentu jakbym poszedl se juz spać, ale jakos tak nie chce mi sie spac, cos bym jeszcze porobił, coś z tego dnia wyciągnął, ale też mi się nie chce i tak zamulam przy tym kompie ani nic nie robie, ani nic nie nie robie, bardzo nieprzyjemne

kurwa nerka to jest nadodzież nad wszystkim
rano se jechałem do pracy rowerem i moja dziewczyna co se pojechala do domu rodzinnego mowi: "wojtek wez mi wskocz do kiosku ruchu bo mam małą sukienke z vinted do odebrania :)" no to mowie dobra, lece do tego kiosku a baba w kiosku mi ręczy paczke kurwa 7 książek xD bo moja dziewczyna pomylila numery przesylek.. jakos upakowalem te ksiazki w plecak zajechalem do pracy i po pracy se mysle ze przez cale miasto z laptopem i pół tuzinem książek zapierdalac to troche niezdrowe, chocby dla kręgosłupa. ale miałem ze sobą nerke 8] i okazało się ze w niej miałem klucze do nowego mieszkania ktore mam miec od 1 sierpnia ale wlasciciel już mi dał je wiec se eleganko wskoczylem na nowa chate i wysypałem literature z sakwy
więc wyszedlem z opałów dizeki temu ze mialem nerke, w ktora wrzucam randowomwe rzeczy, ktore moze akurat beda potrzebne (maseczki, scyzoryk, otwierasz do piwa, klucze do samochodu ktory parkuje za miastem, karte biblioteczna, karte biedronki itd no i w tym przypadku akurat dodatkowe klucze do mieszkania na ktorym jeszcze nie mieszkam). czy pomyslalbym w innym przypadku, gdybym nie mial nerki: "a wezme moze klucze na nowe mieszkanie moze sie przydadza"? no nie ma opcji; a tak to wzialem bo i tak mialem miejsce 8]