
W tym tygodniu pracowałem właściwie tylko dzisiaj i chwilkę we wtorek. Może ze dwie, trzy godziny luźnego klepania. Bez żadnych konsekwencji. Dziewczyna sugeruje, że w tym czasie, co mi zostaje mógłbym zmywać naczynia. eHhhhhhhhhhhhhhh

W ogóle to znowu się ekspres do kawy rozjebał w robocie xd dzisiaj mi się udało jakoś zrobić ale nadal jest ta adrenalina czy poleci kawa czy nie xd kurwa ekspres za trzy kafle i nikt o niego nie dba zero jakiegoś przeczyszczania odkamieniania. Robi kawę to robi. Potem się psuje co dwa miesiące i trzeba potem dwa tygodnie czekać aż ktoś łaskawie coś z tym zrobić lol a ja bez kawy to jestem zombie

Ej też tak macie że dodajecie wpis i on się nie dodaje i musicie przeładować strimoida i potem już działa ten przycisk wyślij? Nie wiem czym to jest spowodowane, podejrzewam że kiepska jakością kodu strimonoida

No i zaraz wjeżdża Monterey. Idę se na szluga jak wrócę to mam nadzieję że się już zainstaluje. Ciekawe czy są jakieś nowe Emoji bo na nic konkretnego to nie liczę xd

- miejsce w karcie "Na czasie": sensik nie przesypia nocy, dzięki czemu może przejść przez wiele odrębnych stanów psychicznych

Zastanawiam się czy zrobić wpis że robię właśnie kupę czy o kolejnym sprytnym wykorzystaniu układu scalonego nie do końca zgodnie z jego przeznaczeniem
No sram se

https://i.imgur.com/W6Ggy1C.jpeg
po wielu utarczkach z wyświetlaniem tekstu już w sumie na czymkolwiek, stanęło na jakimś chujowym wyświeltaczu tft, zatem nieśmiało przystąpiłem do pisania klona vima i jakichś innych komend, tak dla testu
muszę skombinować
-
klawiaturkę na ps/2 i napisać sterownik do niej
-
jakiś mikrokontroler z 2 x SPI, bo teraz to jest troszkę lipne sterowanie tym ekranikiem, bo teraz jest tak, że
-
- wciskam przycisk, sygnał z klawiatury leci do arduino (robiącego za IO controller) po UART
-
- arduino zapisuje sobie ten bajt w buforze klawiatury
-
- CPU robi IO request na szynie adresodanowej żądając odczytanie bajtu z bufora klawiatury
-
- CPU robi IO request wysyłając ten bajcik po szynie adresodanowej z powrotem do arduino tym razem żądając wyświetlenia tego bajtu na ekranie
-
- arduino wysyła do kontrolera ekranu (atmega328) tenże bajt po I2C (100 kHz max, próbowałem różnych kombinacji i sztuczek z SPI, ale nic to nie dało)
-
- kontroler wysyła do ekranu piksele odpowiadające znakowi odpowiadającemu temu bajtowi po jedynym SPI jakie ma ta spierdolona głupia atmega
-
coś szybszego niż arduino do bycia IO controllerem, bo teraz mogę zegar ustawić na max 22 kHz, inaczej nic mi się nie wyświetla na ekranie, nie wiem, jakiś FPGA, tylko jeden spaliłem, a innego nie mam, bo to drogie chujstwo i upierdliwe w obsłudze, bo każdy producent ma swoje zjebane zamnknięte środowiska, po 10 GB każde lol, programatory trzeba dokupować osobno za grube pieniądze
-
jakąś zewnętrzną pamięć nieulotną, bo teraz za każdym razem po włączeniu komputerka muszę ręcznie ładować program do RAMu xD, co troszkę trwa – 10 sekund przy 885 bajtach, mam jakieś eepromy (zajebane z roboty ofc) coś tam wymyślę z nimi

ehh no i rozjebałem sobie płytkę z FPGA za 200 zł :/ coś musiałem źle połączyć i pewnie się zrobiło zwarcie no i chuj no i cześć, szkoda kurde bardzo, bo to jedyne urządzenie tego typu jakie miałem
będę musiał zrobić tę kartę na stm32 w takim razie
monitor też zaczął pokazywać jakieś kurwa paski xD ale on już był trochę rozjebany więc mniejsza szkoda

Monitur już odpowiada na sygnał. Ale mówi mi że horizontal frequency jest niedobre, no to patrzę w datasheet monitora, no kurwa rzeczywiście. No to na oślep zwiększam częstotliwość tego zegara STMowego i nagle JEB i zadziałało xD Wyświetliłem pionowe czerwone linie co jeden piksel. Linie są trochę rozedrgane, więc pewnie generowany przeze mnie sygnał jest niewyrównany, ale w sumie jest to pewien sukces.
Zakładałem rozdzielczość 640x400, monitor mi mówi, że jest 720x400. No cóż, w sumie fajnie, tylko chyba 32kiB RAMu będzie za mało na to, muszę policzyć.

Wziąłem z domu w końcu to FPGA. Myślałem, że tam się da zmieniać częstotliwość zegara. Takiego chuja, 12MHz. Za wolno na kartę graficzną.
No i co ja zrobię. Wezmę STM32, ustawię zegar na 25.175 MHz (na szczęście w toolchainie jest taki zajebisty konfigurator, któremu tylko podajesz częstotliwość, jaką chcesz i cyk sam oblicza wszystkie skomplikowane ustawienia) i jedyną rolą tego potężnego mikrokontrolera będzie generowanie sygnału zegara XD ehhh

Ten kraj jest po prostu przykry
https://glos.pl/dyrektor-szkoly-w-dobczycach-zawieszona-za-udzial-uczniow-w-tour-de-konstytucja

https://i.imgur.com/ibKGIsy.jpg
Hmm, wczoraj przyszedł mi RAM i wyświetlacze segmentowe, żeby wyświetlały mi stan szyny adresowej i szyny danych heksadecymalnie. RAM przetestowałem i działa, na razie jestem w trakcie lutowania go (nawet nie patrzcie na te luty xD jestem tak podniecony, że robię byle szybciej i ich jakość jest gówniana przez to).
Do wyświetlaczy zaprzęgnąłem te rejestry przesuwne i lutowanie tego to katorga, bo to bardzo małe chipy (na zdjęciu nie widać, bo są od spodu). Teraz się zorientowałem, że to bez sensu, bo przecież w robocie mam specjalne sterowniki do takich wyświetlaczy, więc całe to lutowanie tego małego gówna było bez sensu i z powrotem je wezmę do uploadera programu.
Za to wpadłem na pomysł, że zamiast robić ten uploader na STM32, to zrobię go na ESP32, dzięki czemu będę mógł wgrywać programy po WiFi zamiast po kablu. ESP będzie robił serwerek i tam mu będę przesyłał binarki. Ogółem coraz fajniej to wygląda.