
@Writer Dzieki "community" już wiem co się stało @strimowi, zachorował na changnesie. Objawy się zgadzają. Xdddd

Trzęsę portkami na najbliższy weekend, kiedy wsiąknę i zabarykaduję się zupełnie. Drugi sezon House of Cards wychodzi :P

@m__b: Jakieś dobre to znaczy? Wszyscy chwalą, popaczałem i jakoś mnie nie przekonuje, ani klimat, ani konwencja. Może że gra aktorska dobra, albo przedstawienie fabuły?

@kokaina: Czwarty/piąty sezon to już nie to samo jak dla mnie, ale oglądam nadal. :/ Może nie zepsuło się tak bardzo, jak HIMYM, ale jednak.

Obejrzałem przed chwilą trzy pierwsze odcinki Stargate: Universe i kurde, mam mieszane uczucia. Każda osoba, którą pytałem o opinię na temat tego serialu była do niego bardzo negatywnie nastawiona, a mnie się on nawet podoba (acz to nadal tylko pierwsze wrażenie). Fabuła spoko, zarys postaci nienajgorszy, może tylko trochę za dużo emocjonalności i niezbyt górnolotny humor... jednak poza tym nie ma za bardzo się do czego przyczepić.

@GeraltRedhammer: Panie kochany mnie Babylon 5 nie trzeba polecać. Oglądałem ten serial praktycznie przez całe liceum i mam do niego wielki sentyment.

@Volkh: albo ze mną jest coś nie tak, albo jest kilka różnych wersji tego samego serialu, ale obejrzałem całość (2 sezony) i bardzo mi się podobało. Klimat jest w prawdzie inny niż w SG-1, ale akcja nadal toczy się w świecie gwiezdnych wrót i w SGU jest wykorzystanych sporo elementów tego świata. Końcówka była cliffhangerowa, ale wcale nie taka najgorsza. Chińskiej lesbijki tak bardzo tam nie było widać (w stosunku do ogółu elementów romansu, których może i dali ciut za dużo). W SG-1 i Atlantydzie też wałkowano wiele motywów, zmieniając jedynie szczegóły wydarzeń (w SGU tylko nieco za dużo podróży w czasie). No i co do postaci... Gra Roberta Carlyle była moim zdaniem na wysokim poziomie i bardzo dobrze oddał on charakter swojej postaci - najciekawszej w serialu. Reszta obsady też daje radę, a postaci Greera, Younga i Eliego są całkiem fajnie przemyślane.
Ale każdy ma swój gust. Mam tylko nadzieję, że nie ma zbyt wielu ludzi przekreślających ten obraz tylko dlatego, że jest inny od poprzednich serii stargate.

Klondike zaliczony, Abbie niestety nie ;<<<<<<<<< Kolejny dowód że seriale prześcigaja kinówki.
A tu piękna Abbie http://strimoid.pl/c/miBpd5/kreacje-abbie-cornish-w-klondike

Hatfields and McCoys - zajebisty miniserial. Obowiązkowa pozycja dla tych którzy czekają na Klondike

Pytanie się urodziło: jako młody człowiek uwielbiałem Firendsów. Potem zaczepiłem się na HIMYM, wyłapując wiele wspólnych motywów. Ogląda mi się też czasami Big Bang Theory, ale nie zachwyca aż tak bardzo. Jaki sitcom nie grzeszący głupotą wpisywałby się w ten schemat? Próbowałem obejrzeć The Millers, ale mnie odrzuciło. New Girl? Albo coś innego?

@borysses: Obadałem. Nie wspomniałeś, że to jest takie w stylu mockumentary... No i jakoś mało zabawne i zupełnie nie w stylu tego, co wymieniłem wyżej......

Mob City - ogląda ktoś? Warte to zachodu, transferu i miejsca na dysku? Niby autorem jest Frank Darabont, co ma gwarantować wysoki poziom, ale jak jest naprawdę?