
Wbiłem przed chwilą do tej salki gdzie uczę po jakieś tam papiery. Przy okazji zainstalowalem wtyczkę vima do Visual Studio zeby na kolejnych zajęciach nie edytować juz jak paralityk xD Odzwyczaiłem sie od używania strzałek już. Te dzieciaki tez pewnie miały niezłą beke jak mi wszystko spierdalalo z ekranu robiłem jakieś 10 pustych linii niechcący xd jak jakiś wykluczony cyfrowo dziad

Ja kurwie. Sala, w której uczę ma projektor o rozdzielczości 800x600 XD Mieszczą mi się jakieś dwa znaki kodu na ekranie.
Visual Studio na którym uczę zmienia automatycznie czcionkę na jakieś Mongoloujgur, która oczywiście jest zmiennej szerokości znaków XD Nawet jak ustawię jakąś mono, to zaraz mi się sama zmienia na tę chujową xD
Dzieci, których uczę to tak: jedno nie ogarnia i wbity chuj kurwa, nwm co tam w ogóle robi. Drugi kurwa rozpierdala jakby czytał dokumentację do poduszki. XD
W co ja się wpakowałem xD

nie spałem w nocy, więc słabo mi się pracuje w sensie tylko zmieniam ekran z yooutubea na vscode jak ktoś przechodzi obok XDD już mi się oczy same zamykają, wpierdoliłem garść psychotropów, żeby nie spać, wpierdolę zaraz jeszcze trochę, bo dziś znowu bd uczył gówniarzy programować tym razem w skraczu xD już mi w zasadzie wszystko jedno, byle ich tam zaskraczować i spierdalando na chatę SPPAAAAAAAAAAAĆĆĆĆĆĆ

W piątek nie poszedłem do roboty (w czwartek zresztą też). W sobotę prowadziłem pierwsze zajęcia z programowania dla gówniarzy. Dzisiaj zrobiłem release pewnej apki i tylko czekam aż coś się spierdoli.

zaraz se wyjde z pracy
posłucham lowercase kill the lights (przez ostatni3 3 lata to ja prawie muzyki nie słucham właściwie)
pojde se, jest ladny slloneczny wczesnojesienny dzien w sam raz na wyjscie z pracy o 15.30 i posluchanie lowercase killlllllll the lgihrtie
a=jordl psizef te slowa na klamwiantrusze jak skoncze i wcisne add to wychodze trzy dwa jedne......

wkurwiłem się na jakość kodu oraz chujowość biblioteki i przepisuję appkę z kivy na pyqt, mam nadzieję, że zdążę zanim się zorientują że przepisuję projekt od nowa XDD

Chciałem sobie postawić NAS na Raspberry Pi, żeby używać VM bez podpinania dysku bezpośrednio do laptopa. Chore? Może i tak, ale mam do tego prawo.
Ale i tak poległem, bo moja przejściówka nie działa z raspem :/ Mimo, że drivery teoretycznie są, więc stawiam w tym celu debiana na swoim starym laptopie.
inb4 że to będzie zamulać - przetestowałem to na windowsie i działa to dobrze.